wtorek, 4 sierpnia 2009

Klasztor Franciszkanów / Łódź - Łagiewniki





Podczas wycieczki po okolicach Łodzi, zawitałem ostatnio do klasztoru w Łagiewnikach - oo. Franciszkanów. Miejsce to wypełnia duch dawnych czasów, klasztor erygowany 18 marca 1681 roku, poprzez zabiegi rodziny Żeleskich.






Dziś klasztor zamieszkują bracia Franciszkanie sam natomiast kościół konsekrowano dnia 29 sierpnia 1683 roku, był to budynek jeszcze drewniany, poświęcony św. Antoniemu, w wyniku uderzenia pioruna budynek spalił się. Na jego miejscu rozpoczęto w 1701 roku budowę, która trwała aż do 1726 roku, kiedy to dzięki darom olbrzymiej liczby fundatorów zakończono budowę istniejącego do dziś budynku kościelnego। Świątynia została uroczyście konsekrowana przez prymasa Teodora Potockiego. Budowę pozostałych budynków klasztornych ukończono około roku 1746. Trzeba też nadmienić, że w tamtym czasie działał słynny egzorcysta Rafał Chyliński, który bardzo pragnął powstania tego obiektu, a którego starania zostały uwieńczone sukcesem.


Gdy upadło Powstanie Styczniowe, klasztor zmienił właściciela i urządzono w nim szkołę oraz przytułek dla ubogich.


Zakon Franciszkanów odzyskuje swe prawa dopiero po 54 latach. W czasie gdy do Polski wkroczyły wojska niemieckie klasztor dawał schronienie żołnierzom polskim. Jednak Niemcy w roku 1940 użytkowali budynki klasztorne jako warsztaty samochodowe, w tym czasie mieściła się też szkoła niemiecka. Pod koniec wojny 1943 roku, wojska niemieckie założyły w klasztorze punkt naprawy czołgów i magazyn części zamiennych. Jednak to właśnie Niemcy spustoszyli klasztor, w okresie okupacji niemieckiej zniszczono pobliskie kapliczki - św. Walentego, Matki Boskiej Anielskiej, oraz dom O. Rafała Chylińskiego. Największą stratą jest zniszczenie i tym samym utrata największej z kaplic łagiewnickich, p.w. Przemienienia Pańskiego, dodatkowo Niemcy pod koniec wojny sprofanowali pozostałe budynki sakralne i klasztorne.

Przetrwały jednak dwie wspaniałe kapliczki nieopodal klasztoru. Jedną z nich wzniesioną w 1676 roku poświęconą Św. Antoniemu a drugą Św. Rochowi. Te kapliczki przeniesiono w miejsce obecne gdzie w odległości około 800 metrów od kościoła znajdują się do dziś. Po upadku Niemiec i zakończeniu działań wojennych bracia zakonni, którzy pozostali kryjąc się w lasach łagiewnickich, zatroszczyli się o zajęcie klasztoru. W lutym 1945 roku, bracia doczekali się przybycia pierwszego powojennego przełożonego, którym był ojciec Felicjan Szostak. Założono więc nowicjat, który istniał w latach 1945 -1954. Nadeszły czasy rządów komunistycznych, które to znacznie okroiły posiadłości braci, do tej pory klasztor nie odzyskał swoich dawnych terenów przyległych.

Łagiewniki były jednym z najbardziej znanych sanktuariów św. Antoniego na terenie Królestwa Polskiego sam król Jan III, wysłał biskupa Piotra Pawła Mieszkowskiego z herbu Odrowąż aby dokonał pierwszej konsekracji przybytków klasztornych.

Pielgrzymowali tu również ludzie z Pomorza i Śląska z Czech i Moraw. Podobnie jak w innych sanktuariach, prowadzono tu Bractwo świętego Antoniego.

Klasztor słynie z cudów i uzdrowień, obecnie jest miejscem modlitw bractwa Franciszkanów. Służy też spotkaniom piosenki sakralnej. A sama budowla ze swoim wnętrzem w stylu barokowym jest ucztą dla wzroku i duszy tym bardziej że przeprowadzono renowację ołtarzy kościelnych, oddało to dawny blask i świetność zabytkom. Można tu odnaleźć ukojenie serca, można napić się źródlanej wody z przed klasztoru, jak i w samej kapliczce Św.Antoniego.


W roku 1996 - miałem jeszcze możliwość zwiedzić podziemne katakumby klasztoru, było to dla mnie głębokie i niesamowite przeżycie. Dziś mogę tylko powiedzieć, że warto klasztor odwiedzić, dla samego cichego duchowego natchnienia.


Marek Jakub Bliźniak / Mistykus