sobota, 31 października 2009

Miejsca szeptu liści i wieków minionych.






















Cmentarz Ewangelicko Augsburski w mieście Łódź przy ul. Ogrodowej. (cykl fotografii - miejsca szeptu.)

środa, 28 października 2009

Anioły z Kamienia









Przedstawiam tych kilka fotografii skłaniających do refleksji nad przemijaniem i życiem.

Szept kamienia


Za jakiś czas wszyscy będziemy wspominali tych naszych bliskich, którzy przeminęli.

Będziemy odwiedzali miejsca ich spoczynku, mijając stare kwatery tych, co dziś śpią.

Zwróćmy uwagę na wyraz rzeźb, w których kiedyś artyści starali się przekazać wyjątkową zadumę świata niewidzialnego.

Mistycy, poeci debatowali przez stulecia o wyglądzie aniołów. Dla artystów, bez wątpienia, anioły były i są widzialne a sposoby ich przedstawienia przemieniały się, tak jak sama sztuka.


Zmieniały się jak pokolenia w ciągu mijających stuleci.
Dziś możemy spotkać obrazy uskrzydlonych istot wykutych w nagrobnych kamieniach, naruszonych upływem czasu, co dodaje im tego niepowtarzalnego i unikalnego wyrazu wobec wspomnień tych, co odeszli…

Przyjrzymy się uważnie temu, co kamienne a jednak tak wiele mówiące w ciszy.

niedziela, 25 października 2009

ZŁOMIARZ


Widuję tą postać,
ciągnie wózek z jękliwym łkaniem,
jakby nie mogła spocząć czy tu zostać
przez chwilkę w nadziei bosej.

Serce drżące, zimne a sen rdzawy.
Oczy otwiera stalowym świtaniem,
by ująć parasol z deszczowej enklawy.

Jego zmartwienia prętem pogiętym,
otulają głowę koroną żaru,
jak fajerki pierścienia rubinowe,
starego pieca co przetapia w nowe.

Jesienią chłód i liście zmartwieją,
stwardnieją dłonie zaciśnięte w metalu.
Ich czy naszych resztek rekwizytu.

Przechodnie oczy zamykają, jakby ociemniali,
aby nie widzieć życia z ich wyrzutu.
I nikt nie przystanie i nikt nie kocha.
A kiedyś ci się kłaniali…

M.J.B. - Mistykus


piątek, 23 października 2009

Jesień २००९ roku






Jesieni, tobie wdzięk


Jesieni, tobie wdzięk przed snem zawdzięczam,
Tej pory i tuż przed zimną otuliną bieli,
tobie jesieni powierzam szkatułę tajemnic,
już starą więdnącą, ale złotawą w ostatnim poszyciu.

Chylą się pnie nad lustrem stawnym.
Chylą się i wspomnienia jawiąc się duchem,
oddając skradzione dni mgielne, tajemne.
Każdym oddechem bliżej kształtów ludzi ukochanych.


Tuż przed zmrokiem płonąc zniczem migotu,
w tym dniu pośród świec ziemi,
wielu krajobrazom spojrzeń,
naszych i ich z szeolu…

.

Tak i ty wieszczko jesieni,
obliczem pamięci przyjaciół uśpionych,
nim uśmierzysz swój kres,
listowiem trzepoczesz dawnej zieleni,

niby mową a jednak testamentem,
szeptem przemiany liści spadających.

M.J.B. - Mistykus